Zaplecze.

ika

Na zapleczu też jest miło.
Szefowa Piper może zajmować się papierami albo też któraś z postaci przyciągnąć tutaj jakiegoś faceta [lub kobietę] i namiętnie się z nim całować!
Wszystko według Waszego uznania ;]

Camillia

Wchodzi Wie że sie troche spóźniła i Henry jest już na miejscu

Wchodzi na zaplecze

I Doznaje szoku !

Henry całuje sie z Jej fryzjerką Amber

- Jak mogłeś !!

Wybiega

za ścianą orbituje do swojego pokoju

Paige

Opiera się o framugę i puka w ścianę.
Dlaczego faceci to tacy idioci ?! Zamiast całować się z Paige, on całuje się z jakąś głupią blondyną !
Zorientowała się o czym myślała o pogładziła swoje włosy.
-Przepraszam, że przerywam - uśmiechnęła się złośliwie. - Ale to jest klub, a nie dom publiczny !
Henry : To klub siostry mojej żony...a tak w ogóle to kim pani jest ?!
-Ja ?! - roześmiała się. - Powiedzmy, że aniołem stróżem - uśmiechnęła się sarkastycznie. - Blondyna, tam są drzwi.Radzę z nich skorzystać.
Amber popatrzyła na Buffy ze zdziwieniem, wzięła torbę i wyszła.
-Henry, prawda ? - spojrzała na mężczyznę.
H : Tak, ale...
-No to sobie pogadamy ! - krzyknęła. - Skrzynka ! - skrzynka po piwie znalazła się pod nogami mężczyzny.Ten upadł.
H : Czarodziejka ?!
-Tak, czarodziejka.Wściekła czarodziejka ! Oszalałeś ?! Zdradzasz Paige dla takiej blond idiotki ?! - krzyknęła.
H : Ja jej nie zdradzam tylko...
-Tłumaczyć to się będziesz swojej żonie, nie mnie ! - syknęła. - Apropo żony...ona teraz przez Ciebie płacze, a Ty masz ją przeprosić !
H : Jak ?! Ona mi nie uwieży !
-Ja też Ci nie wieżę, ale jakoś z Tobą rozmawiam ! Ty jesteś mężczyzną, powinieneś wiedzieć jak przeprosić ŻONĘ ! Kup jej kwiaty, czekoladki...
H : Kwiaty ?! O drugiej w nocy ?!
-Mam gdzieś godzinę ! Teraz orbituję do domu, poczekam godzinę.Jeżeli nie przyjdziesz to znajdę Cię i nie będę już taka miła ! - założyła ręce na pierś i orbitowała do sypialni Paige.
***
Weszła na zaplecze i orbitowała do domu czarodziejek.
Po kilku minutach znów się pojawiła.
***
Weszła na zaplecze.
T : A więc tak wygląda Twoje podziemie, co ?
Chłopak próbował się zaśmiać.
-Czy Ty jesteś psychiczny ?! - krzyknęła. - Śledzisz mnie ?! A w ogóle jak tu wszedłeś ?!
T : Tak samo jak do Ciebie do domu...
Uśmiechnął się szyderczo.
-Ty jesteś bezczelny ! - znów krzyknęła.Poczuła jego emocje.Był...zazdrosny ? - Piłeś ?
T : Co ?
-Piłeś ! Z kim przyszedłeś ?
T : Z Al...
Dziewczyna wybiegła z zaplecza.
***
Weszła na zaplecze, zamknęła drzwi i wyorbitowała.
Po kilku minutach orbitowała.Wyszła z zaplecza.

Gwiazdka

Wchodzi na zaplecze z komórką w dłoni. Odbiera.
-Tak słucham?
Po drugiej stronie cisza.
-Halo? Jest tam ktoś?

-Tutaj jestem.-odpowiada jej jakiś gruby męski głos.
Bella odwraca się gwałtownie, telefon wypadł jej z ręki. Przed nią stoi postawny, umięśniony mężczyzna, ubrany na czarno.
Demon...

-Za dużo tutaj czarownic- mówi demon z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Rzuca w nią kulą ognia. Bella robi unik w bok, przy czym rozpruła jej się część sukienki na prawym udzie. Z powodu stroju i butów na obcasach była ograniczona ruchowo.
-Tylko nie moja sukienka!-wycedziła przez zęby.
Bella rzuciła w demona jakąś skrzynką. Tamten zaśmiał się. Wytworzył kolejną kulę ognia i rzucił w dziewczynę. Tym razem użyła swojej mocy, wyciągnęła rękę, skupiła się i kula odbiła się do niej i poleciała wprost na demona. Demon zginął.

Nawet pobawić się nie można...

Paige

Weszła na zaplecze i wryło ją.Zobaczyła Tom'a i Alex'a, którzy w ręku trzymali kulę ognia.Zamknęła szybko drzwi.Podeszła do nich.
-Co wy wyprawiacie ?! - syknęła i zaczęła "opuszczać" ich ręce.Chłopaki spowrotem podnieśli je.Buffy odsunęła się aż do drzwi. - Alex, ostrzegam Cię !
Chłopak uśmiechnął się tylko i rzucił kulą w Buff.Ta szybko się schyliła, kula trafiła w ścianę nie robiąc większych szkud.Następny był Tom.Również rzucił kulą w Buffy.Ta zabrała mu ją za pomocą telekinezy orbitalnej.
-Pokręciło Was ?! - krzyknęła.Zgasiła kulę. - To jest klub, a nie zbiórka demonów !
T : Sama się o to prosisz, wiedźmo !
Tom podszedł do niej i zaczął dusić.Jakoś udało jej się go odepchać.Poraziła obydwu elektrokinezą.
-Tom, to już drugi raz ! Wtedy nie byłam tak doświadczoną wiedźmą, ale teraz jestem i bez problemu mogę Cię unicestwić ! - wrzasnęła.Chłopcy podnieśli się powoli.
A : Czemu tu jesteśmy ?
-Taak, najlepiej udawać zaniki pamięci !
T : Piłaś coś ?
-Nie odzywaj się lepiej !!!
A : Powiesz co się stało ?
Buffy pokazała czarną plamę na ścianie, ślady rąk na swojej szyi.
-Próbowaliście mnie zabić - uśmiechnęła się głupio. - Idioci ! Do domu, ale już !
Alex powoli lśnił.
-O nie ! - dziewczyna odrzuciła go telekinezą orbitalną. - Wyjdziemy jak normalni ludzie !
T : Nie jesteśmy normalni...
-Ty się NIE ODZYWAJ !
Wyszła wściekła z zaplecza, a za nią Tom i Alex.

Weszła na zaplecze.
-Do domu, już - warknęła.
T : A Ty ?
-Muszę podrzucić Bellę i sprawdzić co z Paige - uśmiechnęła się. - Szukajcie czegoś o demonach-hipnotyzerach !
Chłopcy wylśnili.Oparła się o ścianę, czeka na Bellę.

Gwiazdka

Bella wchodzi z Billie na zaplecze.

-Ok wracajmy do domu.

Paige

Dotknęła ręki Billie, ta trzymała Bellę.Orbitowały do salonu.

Piper1305

- A ja?! Dzięki, że o mnie pamiętałyście!

Paige

Orbitowała za Piper.
-Mamy problem - uśmiechnęła się sarkastycznie. - Paige jest wampirzycą.Zorganizuj wodę święconą, kołki czy coś.Ja idę jej "pilnować" !
Wyorbitowała.

Piper1305

- LEO!

Leo pojawia sie koło żonki:
- Co jest kochanie?
- Zabierz mnie natychmiast do domu!
- okej!
Orbing.

Camillia

Piper
Wchodzi, wypełnia jakieś papierki

Paige

Weszła na zaplecze.
-Cześć szefowo! - usiadła na krześle naprzeciwko niej. -Nie bawisz się?
Upiła kilka łyków drinka.

Camillia

Piper :
-ehh... przez tą akcje z demonami zaniedbałam klub. musze to wszystko wypełnić
wzdycha , pisze

Paige

-Ale nie będziesz tu siedziała przez cały wieczór, nie? - spojrzała na nią.

Camillia

piper :
- chyba nie
Uśmiech
Wypełnia